środa, 29 grudnia 2010

po prostu

Mówią, że to co proste najlepsze ale również to co z pozoru proste często nie wychodzi ani smacznie ani ładnie. Dla mnie takim prostym-trudnym daniem są kotlety czy to schabowe czy też z piersi kurczaka.
Raz są za twarde a raz za miękkie ewentualnie źle doprawione.
Lecz dzisiejszy kotlet rozpływał się w ustach jednocześnie będąc puszystym zupełnie jakby był ubitą pianką.
A wszystko to dzięki wcześniejszemu zamarynowaniu mięsa w maślance z odrobiną sosu worchestershire, który pozostawia na podniebieniu smak barbecue.
Polecam.

1 komentarz:

  1. oo.. jakoś nie miałam nigdy odwagi.. mimo wizyt wielokrotnych w Anglii tego sosu wykorzystać...

    OdpowiedzUsuń