Jedzenie spełnia wiele funkcji, od zaspokajania głodu po bycie afrodyzjakiem ;) Najważniejsze jednak jest to, że przynosi ukojenie. Nic nie działa na mnie lepiej niż talerz a na nim makaron, sos pomidorowy, warzywa, ciągnący się ser i zioła cudownie pachnące.
Zapiekanka z bakłażanem idealnie spełnia wszystkie te kryteria.
Inspirację zaczerpnęłam z bogatego skarbca Liski z White Plate.
Na zapiekankę potrzeba:
- 1 dużego bakłażana;
- puszkę krojonych pomidorów;
- 3 plasterki szynki wędzonej;
- 1 kulki mozzarelli;
- 1 czerwoną papryczkę chilli;
- 1 pomidora;
- 2 ząbki czosnku;
- 1/2 opakowania makaronu np.penne;
- trochę żółtego startego sera do posypania zapiekanki;
- świeżą bazylię, sól i pieprz
Pokrojoną papryczkę chilli i czosnek podsmaż na oliwie, po kilku chwilach dodaj pokrojonego w kostkę bakłażana. Smaż kolejne kilka minut, po czym dodaj pomidory. Możesz przepłukać puszkę i wlać trochę sosu. Wymieszaj wszystko, dopraw, dodaj kilka listków bazylii i zostaw na wolnym ogniu na około 15-20 minut aż bakłażan zmięknie.
Ugotowany makaron podziel na dwie porcje. Jedną ułóż na dnie naczynia, na wierzch ułóż plasterki szynki i mozzarellę. Polej odrobinę sosem pomidorowym. Połóż drugą warstwę makaronu. Na wierzch wylej sos z bakłażanem, ułóż plastry pomidora i posyp żółtym serem. Wstaw do nagrzanego do 200 C piekarnika i piecz około 30 minut.
Zapiekanka jest gotowa gdy ser ładnie się zrumieni.
SMACZNEGO!!!
Ach ten ciągnący się ser... mniam! :))
OdpowiedzUsuń